Jedną z większych krzywd w przestrzeni jakie sobie wyrządzamy to planowanie odgórne. Projektowanie na papierze spełnia wszystkie wymogi, wydaje się nawet pasować do lokalizacji. Jednak nieznajomość kontekstu, w którym się projektuje, prowadzi do kuriozalnych sytuacji. Tak było i tu: wielka przebudowa, remont, MODERNIZACJA ZA ŚRODKI UNIJNE.
O tym, jak udaje nam się psuć przestrzeń pisałam tu.
Efekt? Znacznie większe korki i notoryczne przechodzenie między autami i to głównie przez starszych ludzi. Dlaczego? Ponieważ za nowymi rondami, które miały rozwiązać wszystkie problemy (a je podwoiły) zlokalizowano przejście dla pieszych, w oderwaniu od „wyjścia” z osiedla, zmieniając naturalny potok ruchu. Pierwsza zasada projektowania brzmi: ludzie są leniwi. Potrzebują naturalnych rozwiązań by bez wysiłku docierać z punktu A do B. Planowanie takie właśnie powinno być, powinno dostosować się do potrzeb.
Dofinansowania zmieniają wiele, dzięki nim możemy sobie pozwalać na inwestycje i innowacje, na które gminę nie byłoby stać, ale ZAWSZE powinno to być wynikiem projektu dopasowanego do miejsca. Projektu, który respektuje użytkownika.
Jednak, by respektować użytkownika, należy znać jego potrzeby, poprzebywać w miejscu, gdzie projektujemy. I tak właśnie #pieszopomieście może pomóc nie tylko w codziennym dbaniu o siebie ale także w planowaniu by potem było lepiej w zwykłym funkcjonowaniu.
Pamiętajcie przy okazji, że o wszystkich aspektach piszę też na swoich social mediach:
Znajdź mnie!
One thought on “Rewitalizacja, czyli planowanie odgórne bez wartości człowieka.2 min read”